Uwaga!

piątek, 19 września 2014

Prolog

Cała sala wykonana była z marmuru - podłoga, kolumny podpierające okrągłą kopułę, ściany oraz trzy schodkowe schody, po których schodziło się na niższy poziom. Na samym środku w obręczy, którą podpierały trzy, srebrne nogi, spoczywała ogromna, szklana kula. Przez świetlik w kopule wpadały promienie księżyca i powoli zbliżały się do niej.
W pewnym momencie zza kolumn zaczęły wychodzić postacie. Wszystkie spowite były w szaty w czterech kolorach, odpowiadającym kolejnym żywiołom : niebieska dla wody, zielona dla ziemi, czerwona dla ognia i biała dla powietrza. Każda z nich, oprócz szaty, miała również na szyi wisior zakończony małą szklaną kulą. W każdej kuli zamknięty był konkretny żywioł, odpowiadający kolorowi na szacie.
Postacie zeszły do środka koła i stanęły w okręgu, zostawiając w nim luki. Kiedy tylko ostatnia osoba stanęła, zza kolumn wyszły kolejne postacie, tym razem spowite w srebrne szaty. Ich wisiory składały się z kilku, połączonych ze sobą kul; większość miała jedynie dwie, a tylko kilka kobiet trzy lub cztery. Kiedy dołączyły do reszty w okręgu, nastąpiła cisza. Wszystkie spojrzenia skierowały się na kobietę, która jako ostatnia wyszła zza kolumn. Spokojny, miarowy stukot obcasów ucichł kiedy doszła do kuli. Popatrzyła się po zebranych. Później podniosła wzrok na świetlik. Zaraz się zacznie.
Kiedy księżyc w końcu zrównał się z kulą, zaczęła świecić swoim blaskiem. Odbijały się w niej wszystkie kolory, wydawało się, że w środku szaleje sztorm złożony ze wszystkich żywiołów. To samo działo się z wisiorami. W pewnym momencie kula uniosła się z obręczy i zawisła w powietrzu. Wtedy wszystko zastygło. W szklanej kuli żywioły wciąż toczyły ze sobą walkę, ale zdecydowanie wolniej. Woda zalała całą kulę. Wszystkie spojrzenia skierowały się na starą kobietę. Jej wisior, wypełniony był do połowy wodą, która tak jak w wielkiej kuli zaczęła nagle szaleć, jak morze w czasie sztormu. W obu kuli pojawiła się twarz młodej, roześmianej dziewczyny. Kobieta wpatrywała się w nią póki nie zniknęła. Wtedy ukłoniła się i powoli wycofała ze środka, stając poza kręgiem.
Ceremonia powtarzała się co i raz, kulę zalewał żywioł i pojawiała się twarz. Czasem była to twarz młodej dziewczyny, czasami dziewczynki, a czasami dorosłej kobiety. Kiedy księżyc powoli schodził z kuli i dłuższą chwilę nie pojawiła się żadna twarz, przewodnicząca ceremonii zeszła z powrotem do środka.
- Siostry - nie zdążyła powiedzieć nic więcej, bo przerwały jej zdławione okrzyki i szum za plecami. Kobieta poczuła jak wszystkie żywioły, które w sobie miała budzą się nagle i z ogromną gwałtownością. Spojrzała na swój wisior z czterema szklanymi kulami. We wszystkich szalały żywioły. Kobieta odwróciła się do wielkiej kuli i odeszła kilka kroków. Kulę zalał ogień i pojawiła się twarz młodej, czarnowłosej dziewczyny. Klara. Imię pojawiło się w jej głowie razem z widokiem dziewczyny, tańczącej i śmiejącej się w jakimś barze. Potem wizja zmieniła się. Kulę zalała woda i pojawiła się kolejna twarz. Charlotte. Rudowłosa dziewczyna szła korytarzem, rozmawiała z kimś, a w rękach trzymała książki. Kolejna zmiana i w kulę przysypała ziemia, ukazując kolejną twarz. Anna, ubrana w kelnerski fartuch uwijała się z uśmiechem na ustach pośród stolików. Potem kulę wypełniło powietrze i ostatnia twarz. Katerina. Dziewczyna na scenie.
Potem wszystko umilkło. Księżyc zszedł z kuli, która natychmiast przestała świecić i osunęła się z powrotem w obręcz. Na sali zapanował zgiełk. Kobiety zbijały się w grupki i rozmawiały o tym, co właśnie się stało.
A kobieta, która była tego wszystkiego sprawcą stała na środku, wciąż wpatrując się w kulę i swój wisior ze spokojnymi już żywiołami. 

***
Dobra, zaczynamy od początku. I tym razem uda mi się skończyć tą historię! A jak znów przestanę pisać, to kopnijcie mnie w tyłek, bo inaczej znów będzie to samo. Historia trochę się zmieniła (wiedzą, którzy czytali poprzednią wersję), ale adres zostaje ten sam, żeby w razie czego łatwo można go było znaleźć. A szablon.... cóż, strasznie mi się podoba, więc na razie zostanie, a później, jak odzyskam swojego laptopa, zobaczy się. Może coś stworzę? A teraz wy życzcie mi szczęścia i weny! Ja wam życzę na pewno udanego weekendu :)

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się... :) ah, te opisy... zazdroszczę jak nie wiem ^^
    Zapowiada się świetnie, a jako że uwielbiam takie klimaty, to na pewno będę czytać tę nową wersję. Mam nadzieje, że napiszesz ją do końca... :)
    Życzę weny i pozdrawiam. :)
    ogien-i-lod.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acheza, hej ^^
      Dobrze pamiętam, pisałaś 'Ostatnią Heretyczkę'? Kurna, tym razem muszę się też zabrać za czytanie innych blogów. Ostatnim razem to też zaniedbałam.
      Naprawdę są tak dobre? Przeglądając dzisiaj stare rozdziały i inne moje twórczości, doszłam do wniosku.... że kurna, ja chyba nie umiem pisać dobrze. Wszystko było jakieś sztuczne i sama nie wiem... takie byle jakie.
      No, ale dobra. Tym razem napisze do końca. A jak zacznę się zaniedbywać, to jak mówiłam - kopać w tyłek.
      Dzięki wielkie i pozdrawiam,
      Odi.

      Usuń
    2. Pisałam, ale tamte czasy się skończyły. ^^ Postanowiłam wciąć się za fantastykę... zobaczymy, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. :)
      Tak samo jak mam nadzieję, że i Tobie uda się napisać Trzy Żywioły tak jak sobie zaplanowałaś. Trzymam kciuki, na pewno będę wpadać.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Witam;*
    Powiem wprost, że bardzo, bardzo, bardzo zaciekawiło mnie to opowiadanie. Kim są te cztery dziewczyny, że aż tak bardzo rozgniewały tę starszą panią??
    Kule z żywiołami? Plus dla Ciebie. Fajne jest to, że nie jedna osoba może posiadać tylko jeden z żywiołów. Widać, że w zależności od ilości posiadania żywiołów, jest się wyżej w hierarchii. Nie wiem jednak czy dobrze to wywnioskowałam.
    Nie mam pojęcia, co może być dalej. Dlatego BŁAGAM NA KOLANACH o dalsze części. ! ;)
    Mówisz, że nie umiesz pisać, a zobacz u mnie na blogu jak ja piszę, to na pewno stwierdzisz to, co ja: piszesz dobre opisy i w ogóle wszystko dobrze, ładnie, pięknie. No po prostu ZAZDRO XD.
    Pozdrawiam;*
    magiatomojezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :)
      Cieszę się, że udało mi się zaciekawić. Wszystko w swoim czasie, niedługo dowiesz się, kim są wszyscy :) I może cię zaskoczyć. Nie spodziewałam się, że skojarzysz "mistrzynię ceremonii" ze starszą panią, choć powinnam się tego spodziewać ;) No, cóż, kilka rozdziałów i wszystko się wyjaśni. Mam nadzieję, że wytrwam xD
      Myślę, że błaganie nie będzie konieczne xD, dwa następne rozdziały są już napisane i czekają na publikację, mam co prawda kłopot z trzecim, ale i on w końcu "dojrzeje" ;D
      Jeju, dziękuję za tak miły komentarz :) Na pewno wpadnę do Ciebie, tylko proszę o wyrozumiałość, bo czasu mam jak na lekarstwo, a i dostęp do komputera jak widać marny :/
      Mam nadzieję, że nie zawiodę was dalszymi rozdziałami
      Pozdrawiam, Odi.

      Usuń
  3. Heeej Odile. Ale Ty zmieniasz to opowiadanie. Hihi :D
    Ale rozumiem, że poszukujesz w nim siebie. Odpowiednio dobranej fabuły, by móc w niej oddać całą siebie, by móc się w niej odnaleźć;)
    I cóż ja tu mogę powiedzieć kochana. Piszesz jak zawsze zajebiście. Kurde, jak ja bym chciała tak pisać :\
    Jak zawsze ujmujesz mnie nastrojowością swojego pisania. Umiesz przenieść czytelnika do opisywanej sytuacji, co jest niezwykłe. Czytając to, przenoszę się do innego świata, do Twojego :)
    Umiesz wzbudzić zainteresowanie, wszystko jest tajemnicze i pobudza apetyt czytelnika na więcej, jego ciekawość.
    Dbasz o każdy szczegół, dzięki czemu można sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Nie potrzeba obrazków czy zdjęć, by wyobrazić sobie każdą postać czy miejsce. Ty doskonale to ujmujesz słowami i to wystarcza.
    W mojej głowie powstał widok całej tej ceremonii.
    Podziwiam Cię, że umiesz wymyślić coś takiego. Do pisania fantastyki trzeba mieć szeroko pojętą wyobraźnię, którą Ty posiadasz.
    Ciekawa była sytuacja z tą kobietą. Te szalejące żywioły i pojawiające się dziewczyny. To było niezwykłe.
    No ja już wiem, że to bohaterki opowiadania, ale ciii, ja nic nie wiem :P
    Wybacz, może moja wypowiedź jest chaotyczna i bezsensu, ale zawsze mam problem z komentarzami prologów :D
    Nadrobię rozdziały na pewno, ale wiesz jak to jest przez szkołę - kompletny brak czasu i chęci :\
    No dobra, to chyba tyle.
    Jesteś ZAJEBISTA i tyyyleee <3
    Pisz dalej i nie poddawaj się. Życzę Ci, żebyś doprowadziła to opowiadanie do końca ;)
    I jeszcze życzę Ci duuuużo weny i działającego laptopa =)
    Buziaki, Twoja wielka fanka - Maarit :*

    OdpowiedzUsuń